Wystawa przedstawiać będzie opowieść o rzeczach, które oczekują na moment obdarowania ich wartością. 
Tak jak wspomina Hegel obiekt nabiera sensu w momencie obdarowania go naszym spojrzeniem.
Pragnąc uchwycić naturę rzeczy, powinniśmy "przyglądać się jej zagłębiając i zatracając się w przedmiocie po to, by wyrazić jego ukrytą istotę."
Rzecz sama w sobie nie istnieje bez naszego sposobu postrzegania jej. 
Skazana na interpretacje, która z kolei zależna jest od naszego wychowania, od naszych zainteresowań i kontekstu sytuacyjnego, które nas do kontaktu z tą rzeczą przywołało.
Rzecz jest więc kwestią osobistą - mimo iż każdy z nas patrzy na to samo widzi weń inna prawdę. Czym jest zatem rzecz sama w sobie ?
"Nie chcemy poprzestać na „samych tylko słowach”, to znaczy na jedynie symbolicznym znaczeniu słów. [...] Znaczenia, ożywione jedynie odległą, mglistą, niewłaściwą naocznością – jeśli w ogolę jakąkolwiek – nie mogą nam wystarczyć. Chcemy cofnąć się do „rzeczy samych” - Edmund Husserl
ENG:
The exhibition will present the story of things that are waiting for the moment of being given their value. 
As Hegel mentions, the object makes sense when it is given our gaze.
In order to grasp the nature of things, we should "look into them and lose ourselves in the object in order to express its hidden essence".
A thing does not exist in itself without our perception of it. 
It is condemned to interpretation, which in turn depends on our upbringing, on our interests and on the situational context that brought us into contact with this thing.
The thing is therefore a personal matter - even though each of us looks at the same thing and sees a different truth in it. What is a thing in itself, then?
"We do not want to stop at "words alone", that is, at the symbolic meaning of words. [...] The meanings, animated only by a distant, misty, improper eye-sensitivity - if I shave any - cannot suffice. We want to go back to "things themselves". - Edmund Husserl


"KRÓTKA HISTORIA MOJEJ LALKI"
Sala nr 1 ma pełnić funkcję reprezentacyjną. Umieszczona na środku pokoju lalka była obiektem licznych, długich analiz i postawiła przede mną masę pytań odnośnie relacji człowieka z przedmiotem. Po co mi on jest? Czym on jest? Jaki jest dla mnie teraz i jaki wpływ na mój odbiór ma czas?
Nie sposób nie wspomnieć relacji jaka mnie łączy z zabawką z dzieciństwa, analizując owy przedmiot poprzez medium malarskie starałam się tę relacje określić i przeanalizować. Zdystansować się do tego stopnia, aby tę rzecz pojąć jako obiekt, a nie jako wspomnienie. 
ENG:
"A SHORT STORY OF MY DOLL​​​​​​​"
Room 1 is to have a representative function. Placed in the middle of the room, the doll was the object of numerous, long analyses and asked me a lot of questions about the relationship between man and object. What is it for? What is it for? What is it for me now and what influence does time have on my reception?
It is impossible not to mention the relationship that connects me to the toy from my childhood, analyzing this object through the painting medium I tried to define and analyze this relationship. I distanced myself to such an extent that I understood this thing as an object and not as a memory. 
„EL RASTRO”

Olej na płótnie, 100x100cm,
Czerwona taśma



Obraz został przeze mnie namalowany w okresie ogólnoświatowej epidemii zakażenia wirusem SARS-CoV-2, zwanym potocznie koronawirusem. W tym czasie wprowadzono wiele obostrzeń́, nawołujących do niewychodzenia z domu i izolowania się̨ od reszty społeczeństwa. Siedząc w zamknięciu zza drzwi dobiegały odgłosy policyjnych syren i co rusz przejeżdżających karetek, a ze wszystkich otaczających nas mediów ryczały komunikaty odnośnie ilości zakażeń́ i zgonów na świecie. W tym czasie pozostawało nam jedynie słuchać aktualnych wiadomości i czekać na zmiany dotyczące obostrzeń. 
Hiszpania, wyjątkowo ciężko odczuła atak wirusa, w wiadomościach informowano o tłumach ludzi umierających na ulicach. W kwietniu zarejestrowano ponad 10 000 zgonów. W samej stolicy Hiszpanii dziennie odnotowywano 300 zgonów. Naród ten cierpiał przede wszystkim z powodu własnych zwyczajów kulturowych. Hiszpanie to naród wyjątkowo otwarty, głośny i rozrywkowy, uwielbiają̨ tłumy i zgiełk. Pewien socjolog trafnie opisał Hiszpanów jako ludzi patologicznie towarzyskich: uwielbiają̨ wszystko robić́ wspólnie, a im grono liczniejsze tym im raźniej. Jak wiadomo wirus rozprzestrzenia się̨ drogą kropelkowąw czasie kaszlukichaniai mówienia. Duże zgromadzenia ludzi przyspieszają̨ proces rozprzestrzeniania się̨ wirusa tym samym przyczyniając się̨ do pogłębienia stanu epidemiologicznego. Cały kraj szybko odczuł konsekwencje swojej skłonności do zgrupowań́ i w przeciągu miesiąca kolorowe, głośne ulice opustoszały i ucichły. 
Wspomniałam w tamtym czasie El Rastro, które charakteryzują̨ przeciskające się̨ tabuny ludzi i rozrzucone na ulicach rzeczy. Teren Madrytu, który zajmuje El Rastro, to okolica o dość́ długiej i krwawej historii. Przez lata od XVw. było miejscem działania licznych garbarni oraz rzeźni. Kiedy zwierzęta były transportowane z rzeźni do garbarni, zostawiały ślady krwi, którego, ze względu na niesamowitą ilość́ zabijanych zwierząt nie dało się̨ domyć́. W ten sposób powstała nazwa - "El Rastro”, co tłumaczy się̨ jako “ślad”. 
ENG:
"EL RASTRO"
Oil on canvas, 100x100cm,
Red tape
The picture was painted by me during the global epidemic of SARS-CoV-2 infection, commonly called coronavirus. During this time many restrictions were introduced, calling for not leaving home and isolating oneself from the rest of society. Sitting in a locked room behind the door, the sounds of police sirens and passing ambulances were heard, and there were roaring messages about the number of infections and deaths in the world from all surrounding media. All we had to do at that time was listen to the current news and wait for changes in restrictions. 
Spain, which felt the attack of the virus extremely hard, was reported in the news about crowds of people dying on the streets. More than 10,000 deaths were recorded in April. In the Spanish capital alone, 300 deaths were recorded daily. The nation suffered primarily from its own cultural habits. The Spaniards are an exceptionally open, loud and entertaining nation, and they adore crowds and hustle and bustle. A sociologist aptly described the Spaniards as pathologically sociable people: they love to do everything together, and the more numerous the group, the more glaringly. As is well known, the virus spreads drifting during coughing, sneezing and talking. Large gatherings of people speed up the process of the virus's spread and thus contribute to a deeper epidemiological state. The whole country quickly felt the consequences of its tendency to cluster and within a month the colorful, noisy streets became deserted and quiet. 
I mentioned El Rastro at that time, which is characterized by the squeezing taboos of people and things scattered in the streets. The area of Madrid that El Rastro occupies is an area with a rather long and bloody history. For the years since the fifteenth century it has been the place of operation of numerous tanneries and slaughterhouses. When the animals were transported from the slaughterhouse to the tannery, they left traces of blood, which, due to the incredible number of animals killed, could not be pronounced. In this way the name "El Rastro" was created, which translates as "trace". 
„NIE DOTYKAĆ”

42 podobrazia o formacie 20x20cm, 
gwoździe



Seria obrazów pt. „Nie dotykać” nawiązuje do problematyki sakralizacji przestrzeni wystawienniczej. Odgórnie postanowiona doktryna sprawia, że widz dystansuje się do obrazu kontemplując go w bezpiecznej odległości, wielokrotnie zapominając, dlaczego on w ogóle zwrócił jego uwagę. Nazywając ją hasłem charakterystycznym, towarzyszącym na ekspozycjach przypominam o odgórnych normach jakie panują̨ w relacji widz – obraz. Wspominam również̇ moją sytuację z obiektem lalki, z którą, mimo iż̇ była moją zabawką, nie mogłam się̨ bawić́.
Dialog z obrazem nie musi polegać́ na reakcji fizycznej, tzn. dotyku, pozostawiam możliwość́ wyboru. Obrazy mogą̨ zostać́ powieszone bądź́ nie - wszystko jest w rękach obserwatora. Układając obrazy w stos daję możliwość́ wyboru, czy eksponat ma leżeć́ na ziemi, czy też wisieć́ na ścianie. Zależy mi na przełamaniu dystansu, jaki „aura”, w mniejszym lub większym stopniu określa relację pomiędzy dziełem a odbiorca. Tworzenie niejednoznacznego dialogu traktuje jako narzędzie do wywołania reakcji u widza, włączając go w ceremonię „wystawienniczości”. 
Po wejściu na sale proszę udać się do pojemnika z rękawiczkami, po czym wybrać obraz i zawiesić go w wybranym przez siebie miejscu. 
ENG:
"DO NOT TOUCH"
42 paintings of 20x20cm format, 
nails 
A series of pictures entitled "The series of paintings "Do not Touch" refers to the issue of sacralisation of the exhibition space. The doctrine decided on from the top makes the viewer distance himself from the painting contemplating it at a safe distance, forgetting many times why he has even drawn its attention. Calling it a characteristic slogan, which accompanies the expositions, I remind about the top-down norms in the viewer-image relationship. I also recall a print of my situation with a doll's object which, although it was my toy, I could not play with.
A dialogue with a picture does not have to consist of a physical reaction, i.e. touch, I leave the choice. Images can be hanged for a long time or not - everything is in the hands of the observer. Stacking the images gives a possibility to choose whether the exhibit should lie on the ground or hang on the wall. I want to break the distance which the "aura" more or less defines the relation between the work and the recipient. It treats the creation of an ambiguous dialogue as a tool to evoke a reaction in the viewer, involving them in the "exhibit" ceremony. 
After entering the room, please go to the glove box, then select the image and hang it in the place of your choice. 
"ZŁOTA RAMA"
Obraz malarski jako efekt użycia farby, podobrazia i czasu, później będzie musiał funkcjonować́ w aktualnej rzeczywistości. Wiele obrazów nigdy nie wychodzi z pracowni malarza, leżą odłożone, oparte gdzieś́ w kącie czekając na swoją chwilę, która być́ może nigdy nie nastanie. Wiele z obrazów wcześniej odłożonych zostaje zamalowanych z intencją przeobrażenia ich w nowe dzieła, których przyszły żywot może okazać́ się̨ równie niepewny. 
Obrazy starzeją̨ się̨, farba zżółknie, krosna spleśnieją̨, a lico malarskie oklapnie. Czas jest nieubłagany także na tej płaszczyźnie. Obrazy zapomniane, odrzucone przywołują̨ na myśl stare zabawki, rzeczy, z których wyrośliśmy bądź́ które nas już̇ nie bawią̨, których wolimy się̨ pozbyć́ z widoku i z niechęcią chowamy je. Raz wierzymy w obrazy, innym zaś́ razem odrzucamy je. Raz czcimy i kochamy, innym razem wzbudzają̨ w nas wstręt lub strach. Gdzie jest ich miejsce? Obraz powstaje tam, gdzie jest widz. Jest zależny od tej relacji, gdyż̇ osamotniony traci racje bytu. Choć́ obserwowany zewnętrznie tworzy się̨ w nas wewnętrznie, jest skazany na nasza interpretacje, a jego wartość́ zależna będzie od gustu i smaku oglądającego. Gdzie jest zatem miejsce obrazu? Jaki wpływ ono ma na wartościowanie przez nas dzieła sztuki? Atmosfera wytworzona poprzez wystawiennictwo nadaje obrazowi siłę̨ przekazu. Jednakże zbyt narzucając obrazowi podporzadkowanie się̨ jej odbiera mu lekkość́ jego bytu. Obrazy źle wystawione, przekrzywione, odwrócone do góry nogami, postawione na ziemi, zdjęte z podestu swojej wielkości gubią̨ się̨ gdzieś́ w tej przestrzeni tracąc sile oddziaływania obrazu, a zyskując podmiotowość́ rzeczy. Historia obrazu, który nie wisi na ścianie, wydaje nam czymś́ zupełnie obcym, oczekujemy od niego dumy i reprezentatywności. 
ENG:
"THE GOLDEN FRAME"
A painting picture as a result of the use of paint, an image and time, will later have to function in the current reality. Many paintings never leave the painter's studio, they are lying down, leaning somewhere in a corner waiting for their moment, which may never happen. Many of the paintings previously set aside are painted with the intention of transforming them into new works whose future life may be equally uncertain. 
The paintings become old and yellow, the paint becomes yellow, the looms become molded and the painting face becomes clogged. Time is also inexorable on this plane. Forgotten, rejected pictures bring to mind old toys, things from which we grew up or which no longer entertain us, which we prefer to get rid of from the view and hide them with reluctance. One time we believe in pictures, another time we reject them. Once we worship and love, another time they make us loathe or fearful. Where is their place? The picture is created where the viewer is. It depends on this relation, because the lonely one loses their raison d'etre. Although the image, when observed from the outside, is created inside of us, it is doomed to our interpretation and its value depends on the viewer's taste and taste. So where is the place of the image? What influence does it have on our valuation of a work of art? The atmosphere created by the exhibition gives the image its power of expression. However, by imposing the image too much on it, the image's submission to it takes away the lightness of its existence. Images that are badly exposed, crooked, upside down, placed on the ground, taken off the platform of their size lose their power of influence in this space and gain subjectivity of things. The history of an image that does not hang on the wall seems to us to be something completely alien, we expect pride and representativeness from it. 
Back to Top